„Radujcie się w Panu!”
Na progu Bożego Narodzenia, w atmosferze grudniowego czuwania, nasza szkolna społeczność zgromadziła się wokół pokornego betlejemskiego żłóbka, aby wspólnie rozważać tajemnicę Wcielenia Bożego Syna.
Rozpoczęliśmy od zamyślenia nad sensem adwentowego oczekiwania w czasach, kiedy człowiek zapomina o tym kim jest, skąd pochodzi i dokąd zmierza. Dzięki klasie piątej i szóstej scena nad symboliczną rzeką Jordan przypomniała proroctwa Jana Chrzciciela o bliskości Zbawiciela. Poruszającym momentem stała się droga w stronę Bożych tajemnic. Szli po niej – Maryja, prowadzona przez dobre anioły i św. Józef, któremu towarzyszył prawdziwy łagodny i wesoły osiołek. Dziecięca modlitwa pierwszoklasistów przypomniała o czułej miłości Bożej Matki i dobrym sercu każdej z naszych mam. Dzięki lektorom z ósmej klasy odczytującym Ewangelię mogliśmy stać się uczestnikami Nativitatis. Usłyszeliśmy płacz Dziecka, radosne „Gloria” ogłoszone przez cudne zastępy anielskie i gromkie okrzyki wyjątkowych pasterzy na cześć Dzieciątka i Świętej Rodziny. Nieco nieśmiało lecz wytrwale wędrowali od Wschodu do żłóbeczka Szymon niczym Kacper, Krzyś jako Melchior i Bartek - Baltazar, niosąc czyste złoto, prawdziwe kadzidło i gorzką mirrę, by upaść na twarz przed Jezusem. Wspólne kolędowanie przy ciepłych i serdecznych dźwiękach wydobywanych przez Panią Olę, wzmacniane recytacją utworów polskich poetów w wykonaniu dziewcząt z klasy siódmej, odsłaniało prawdę o wydarzeniach cichej, świętej Nocy. Wezwania do Dzieciątka Jezus i wspólna modlitwa połączyła z Niebem nasze jackowskie Betlejem. Betlejem to dom chleba, dlatego w naszych dłoniach nie mogło zabraknąć wigilijnego chleba i Bożego błogosławieństwa udzielonego przez ks. Remigiusza. Wraz z opłatkiem popłynęły dla wszystkich dobre, serdeczne, pachnące świętami życzenia od Pani Dyrektor. A że świętowaliśmy urodziny, to nie mogło obyć się bez prezentów, które w szkolnych zakamarkach ukryła jakaś hojna, niewidzialna dłoń pomocnika Świętego Mikołaja. I w tym miejscu, niczym pointa, przypomina się niechcący pytanie, zadane kiedyś w naszej szkole przez pewną dziewczynkę – „Jak to jest, że Pan Jezus ma urodziny, a to my dostajemy prezenty?”
Ciekawe… może warto w te święta poszukać odpowiedzi…
„Gaudete in Domino!”
